Choć mieszkam w Warszawie, to jednak w pobliżu Wisły i lasu Kabackiego i często nad głową słyszę głosy ptaków. Gdy miasteczko Wilanów było mniejsze to na dachach naszych domów przysiadały różne wędrujące ptaki a potem leciały na łąki Wilanowa, teraz często krążą i nie wiedzą, gdzie odpocząć. Urbanizacja nie jest przyjazna dla zwierząt...
1 komentarz:
Choć mieszkam w Warszawie, to jednak w pobliżu Wisły i lasu Kabackiego i często nad głową słyszę głosy ptaków. Gdy miasteczko Wilanów było mniejsze to na dachach naszych domów przysiadały różne wędrujące ptaki a potem leciały na łąki Wilanowa, teraz często krążą i nie wiedzą, gdzie odpocząć. Urbanizacja nie jest przyjazna dla zwierząt...
Prześlij komentarz